Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Mexico

Down Icon

Pol Lozano i jego pożegnanie z przyjacielem Joanem Garcią: „Cieszę się z jego powodu, ale jak u papugi, boli”.

Pol Lozano i jego pożegnanie z przyjacielem Joanem Garcią: „Cieszę się z jego powodu, ale jak u papugi, boli”.

Po odejściu Joana Garcii i rychłym wznowieniu gry Javiego Puado, Pol Lozano (Sant Quirze del Vallès, 1999) jest teraz zawodnikiem, który najlepiej uosabia to, co znaczy być zawodnikiem Espanyolu . Młody zawodnik, kapitan i wojownik o miejsce w pierwszym składzie (musiał zdobyć doświadczenie w Gironie i Granadzie), teraz analizuje teraźniejszość i przyszłość klubu, świadomy, że musi „zrobić krok naprzód” i że z Manolo Gonzálezem i Franem Garagarzą klub buduje swoją tożsamość.

Zanim porozmawiamy o tobie i sezonie, jest bardzo aktualny temat, który, jako kapitan, również głęboko cię dotyka. Jak doświadczyłeś wszystkiego, co wydarzyło się z Joan Garcia?

Joan jest moim bardzo dobrym przyjacielem. Rozmawiałem z nim, ale nie o tej opcji. Nie dlatego, że nie chciał, ale dlatego, że to też nie było możliwe. Rozmawialiśmy, kiedy wydarzyła się sprawa z Arsenalem i innymi klubami, ale Barça nie była klubem, z którym był łączony do końca sezonu. Nie rozmawiałem z nim o tym . Szczerze mówiąc, myślałem, że pójdzie do Premier League . Wiedziałem, że będzie tam ważny i że będzie dobrze, ponieważ to był mecz, który mu się opłaca.

Jak odebrałeś tę wiadomość?

Doświadczyłem tego z zewnątrz. Śledziłem go, jak każdego innego, przez media społecznościowe lub to, co słyszałem, ale w ogóle z nim nie rozmawiałem.

Czy wysłałeś jakieś wiadomości do personelu?

Jeszcze nie. Nie wiem, kiedy to będzie oficjalne, ale kiedy to będzie, zakładam, że oczywiście to wyśle.

Jakie są twoje z nim relacje?

Joan to prawdziwy klejnot. To osoba bardzo lubiana w szatni. Jestem jego bardzo dobrym przyjacielem.

Czy rozumiesz decyzję, którą podjąłeś?

Całe życie byłem papugą i nigdy w życiu nie widziałem na własne oczy piłkarza Espanyolu przechodzącego do Barcelony . Nigdy tego nie widziałem. Dla mnie to coś nowego, co mnie szokuje, ponieważ tego nie widziałem. Ale jest wiele rzeczy do rozważenia. Trzeba spojrzeć na zespoły, które były nim zainteresowane, te, które zamierzały zapłacić jego klauzulę odstępnego tak sprawnie, jak zrobiła to Barca. On jest również w swoim rodzinnym mieście. Jest wiele czynników, które skłoniły go do podjęcia tej decyzji. Jestem papugą i ta sytuacja mnie szokuje. Cieszę się z jego powodu, ale jako papuga, oczywiście boli.

„W piłce nożnej liczy się też szacunek dla tego, czego nauczył mnie dziadek”.

Czy Barça jest dla ciebie czerwoną linią?

Całe życie spędziłem w Espanyolu. Wiem, co reprezentuje Espanyol i wierzę, że w piłce nożnej jest o wiele więcej niż szacunek dla tego, czego nauczył mnie mój dziadek, czego nauczył mnie mój ojciec i czego nauczyli mnie liczni inni fani perica. W takim przypadku pomyślałbym o szacunku dla nich. Byłoby to dla mnie o wiele trudniejsze.

Czy to był Twój najlepszy rok?

Bez wątpienia, 100%.

Poziomy

Pol Lozano, piłkarz Espanyolu

Ana Jiménez / Własne

Czy uważasz, że w tym roku poczyniłeś postępy w swojej pracy obronnej?

Od małego zawsze byłem lepszy bez piłki niż z nią. Oczywiste jest, że zrobiłem krok naprzód, ale pewność siebie trenera mi pomogła. Chciałem grać w pierwszej lidze, po Granadzie, Gironie i Espanyolu w drugiej lidze. Chciałem udowodnić, że mogę to zrobić i wiedziałem, że muszę zrobić krok naprzód, bo inaczej tam nie dotrę.

Czy noszenie numeru 10 wywiera na Ciebie dodatkową presję?

Na początku może tak. Nie miałem zamiaru go nosić. Zatrzymałem go, ponieważ wydarzyło się kilka rzeczy i być może wywarło to na mnie dodatkową presję, ale nie ma nic lepszego niż gra w pierwszej lidze z Espanyolem, więc nie ma presji.

Czy czujesz, że w tym roku musisz zrobić kolejny krok naprzód w kwestii przywództwa w zespole?

Mam 25 lat i to będzie mój ósmy sezon w pierwszej drużynie. W zeszłym roku zostałem kapitanem, a w tym roku muszę zrobić kolejny krok naprzód w przywództwie. Ale byłem w Espanyolu przez całe życie i dla mnie to coś więcej niż wyzwanie, to marzenie.

Dlaczego Manolo González tak dobrze wpasował się w zespół i kibiców?

Jest bardzo przystępną osobą; można z nim rozmawiać. Kiedy nie grasz lub sprawy nie idą dobrze, to on jest tym, który nawet przychodzi, żeby porozmawiać i cię uspokoić. Ludzie widzą też tę bliskość z zawodnikami. Sposób, w jaki mówi na konferencjach prasowych, jest taki sam w prawdziwym życiu. Jest bardzo oryginalny. Ludzie szybko to zauważają i dlatego tak dobrze się wpasował.

„Manolo jest bardzo oryginalny: sposób, w jaki mówi na konferencjach prasowych, jest taki sam w prawdziwym życiu”.

Jak przeżyłeś moment po meczu z Gironą?

W żadnym momencie nie myślałem, że może zostać zwolniony, jeśli przegra. Osobiście nigdy tak nie myślałem. To prawda, że ​​mecz z Gironą był katastrofą, a drużyna była w złej formie. To rzeczywistość. Ale patrząc od środka, myślę, że Fran (Garagarza) radził sobie dobrze, ponieważ ciężko pracował, nawet jeśli nie przynosiło to rezultatów. Sprawy nie układały się po jego myśli, ale na dłuższą metę wiedziałeś, że się ułoży, biorąc pod uwagę, jak pracowaliśmy.

Dobrze znasz Miguela Rubio. Co może on wnieść do zespołu?

Bardzo dobrze się z nim dogadywałem w Granadzie. To zawodnik, który walczył o awans do pierwszej ligi. Musiał ciężko pracować przez całe życie. Nie ułatwiali mu tego, a jeśli jest tutaj, to dlatego, że na to zasłużył. To zawodnik, który da nam występy; jest bardzo w stylu, jakiego chce Manolo, i jest niezawodnym defensywnym graczem, który wygrywa pojedynki. Jest bardzo praktyczny, jeśli chodzi o podawanie piłki. To czysty pojedynek, zawodnik z charakterem i chciałbym go mieć w drużynie na 100%.

Jesteście przyjaciółmi Roberto Fernándeza; macie wspólne grupy WhatsApp. Co ci powiedział o Espanyolu?

Rozmawialiśmy z nim, kiedy tu był, i powiedział, że chce zostać. Nie sądzę, żeby zmienił zdanie. Jeśli jest choć cień szansy, zrobi swoją część.

Dlaczego jest idealnym napastnikiem dla Espanyolu?

Jest idealnym graczem do naszego sposobu gry i sposobu, w jaki chcemy grać w przyszłości. Jest najszybszym biegaczem drużyny, pokonuje 13 kilometrów na mecz, wiele z nich przy wysokiej intensywności, a to wielka zaleta dla drużyny takiej jak Espanyol. Jest nieśmiały, ale jest Andaluzyjczykiem, a kiedy się rozluźnia... Dogadujemy się naprawdę dobrze.

Czy obawia się Pan, że skład drużyny trzeba będzie przebudować?

Jako zawodnik chcę, abyśmy mieli zagwarantowaną szansę na rywalizację w Pierwszej Dywizji. Zawodnicy dowiadują się o transferach za pośrednictwem mediów społecznościowych, tak jak każdy kibic. Chcę, aby klub rywalizował w Pierwszej Dywizji i zbudował dobry zespół... Będziemy mieć problemy; jesteśmy Espanyolem, ale potrzebujemy gwarancji, że będziemy mieć dobry skład.

„Będziemy cierpieć, ale potrzebujemy gwarancji, że będziemy mieć dobry skład”.

Urko był kluczowym graczem w drugiej połowie sezonu. Czy widzisz go gotowego zastąpić Zubimendiego w Real Sociedad ?

Powiedział nam, że brakowało mu pewności siebie w Real Sociedad. Jest bardziej niż gotowy, aby zastąpić Zubimendiego; zagra najlepiej, jak potrafi. Myślę, że potrzebujemy profilu takiego jak Urko, dużego, defensywnego pomocnika, który pasowałby do nas wszystkich: mnie, Gragery, Expósito... On jest idealny.

Byłeś na dwóch wypożyczeniach zanim się ugruntowałeś. Jakiej rady udzieliłbyś młodym graczom?

Wielu nowych graczy przyszło jako trenerzy, ale młodzi gracze byli sfrustrowani, jeśli nie zostali powołani do pierwszej drużyny. Teraz proces przyspiesza, ale wszystko wymaga czasu. Byłem wypożyczony dwa razy, Puado był w Saragossie... Okres wypożyczenia jest ważny dla dojrzewania i uświadomienia sobie rzeczy poza swoją strefą komfortu. Powiedziałbym im, żeby nauczyli się żyć z dala od domu i byli cierpliwi.

Czy warto podpisywać kontrakty z zawodnikami z Drugiej i Pierwszej Ligi RFEF?

Ponieważ nie grali w pierwszej lidze, nie wiesz, jak sobie radzili. Ale zyskujesz kapitał. Jeśli grają dobrze, to ich posiadasz, a nie innych. Są młodzi; mogą zostać wypożyczeni. To podejście jest alternatywą dla podpisywania kontraktów ze sprawdzonymi zawodnikami w pierwszej lidze, ponieważ jeśli chcesz zaoszczędzić pieniądze, musisz ich mieć. Ale jako klub, to bardzo dobra mentalność: młodzi zawodnicy, którzy muszą się wykazać.

A w tym kontekście, co sądzi Pan o powstaniu drugiej spółki zależnej?

Uważam, że to świetny pomysł. Nigdy nie widziałem drugiego zespołu rezerw w Espanyolu. Było wielu zawodników, którzy byli na tym poziomie, ale nie dostali się do zespołu rezerw i odpadli. Uważam, że to dobry pomysł. Saúl Coca, na przykład, był w moim zespole, poszedł do Las Palmas i był w Torino. Nie był brany pod uwagę w drużynie młodzieżowej, a teraz jest jednym z najlepszych środkowych obrońców w Serie A.

Czy uważasz, że Fran Garagarza i Manolo González nadają Espanyolowi tożsamość?

Jesteśmy na drodze do nadania mu tożsamości. Wcześniej wydawało się, że nie ma jasnego pomysłu. Zawodnicy byli podpisywani z profilami, których trener nie chciał, z zawodnikami, którzy nie pasowali do drużyny. Z Franem dajemy wartość młodym zawodnikom, tym, którzy są papugami, a ci, którzy przychodzą, mają konkretny profil... I to jest jego zasługa.

lavanguardia

lavanguardia

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow